Jesień - przysłowia,

   
 


 

 

Jagoda poezja

ŻYCIE JAK WODOSPAD

TAPETA

Jestem tu ...

Tapety Gify i Nie Tylko

Kontakt

Księga gości

JESIEŃ

to i owo

Walentynki

wiosna

bezradność

opowiadanie

dogóry nogami

Jesień - przysłowia,

Świątecznie

różności

lato,lato

czary

 


     
 




 

Bierz Michale, co Bóg daje.

Burze we wrześniu nieraz wróżą, że rok następny da zboża dużo.

Chmurny Marcin chętnie przyprowadza łagodną zimę, mrozy straszne zgładza.

Chodzi wrzesień po rosie, zbiera grzyby we wrzosie.

Ciepłe deszcze w kwiecień, rokują pogodną jesień.

Czasy niekiedy bywają, że Wszyscy Święci w bieli przybywają.

Czego lipiec i sierpień nie dogotuje, to z pewnością wrzesień dosmaży.

Czego lipiec i sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie usmaży.

Czego sierpień nie dowarzy, tego wrzesień nie doparzy.

Czym dłużej jaskółki we wrześniu zostają, tym dłużej piękne i jasne dni bywają.

Czym głębiej na jesień grzebią się robaki, tym bardziej zimą daje się we znaki.

 





 

Deszcz w Marka, ziemia w lecie jak skwarka.

Deszcz w początku listopada mrozy w styczniu zapowiada.

Deszcz w połowie listopada, tęgi mróz w połowie stycznia zapowiada.

Deszcz w połowie listopada, tęgi mróz w styczniu zapowiada.

Deszcz z początkiem listopada, mrozy w styczniu zapowiada.

Deszcze listopadowe budzą wiatry zimowe.

Deszcze Michałowe prawią w zimie powietrze zdrowe.

Do Michała przymrozków ile, i w maju tyle.

Dwudziesty pierwszy listopada pogodę zimy zapowiada.

Dzień Zaduszny bywa pluśny.

Franciszek z babim latem po polu chodzi, jesień dodeszczy, zima dochłodzi.

Gdy deszcz w świętego Michała, będzie łagodna zima cała.

Gdy dębówki obrodzą na Michała, to w Narodzenie śniegu fura cała.

Gdy jesienią na młódkach pęka kora, zima bywa ciepła i nieskora.

Gdy jesień bez deszczów będzie, w zimie deszczów pełno wszędzie.

Gdy jesień zamglona zima zaśnieżona.






 

 
 

 

Gdy Kleofas we mgle chodzi, mokrą zimę zwykle zrodzi.

Gdy listopad z deszczem, grudzień zwykle z wiatrem.

Gdy liście przed Marcinem nie opadają, to mroźną zimę przepowiadają.

Gdy łagodna jesień trzyma, będzie krótka, ostra zima.

Gdy Marcin w śniegu przybieżał, całą zimę będzie w nim leżał.

Gdy Marcinowa gęś po lodzie, będzie Boże Narodzenie po wodzie.

Gdy mróz na świętego Marcina, będzie tęga zima.

Gdy na Michała obrodzą żołędzie, dużo śniegów w zimie będzie.

Gdy na świętą Cecylię grzmi, rolnikom o dobry roku śni.

Gdy na Urszulę mokro, mróz szybo zakuje okno.

Gdy na Wszystkich Świętych ziemia mrozem skrzepła, to gadają ludzie starzy, że zima będzie ciepła.

Gdy nadejdzie wrzesień, wieśniak ma zawsze pełną stodołę i kieszeń.

Gdy noc jasna na Michała, to nastąpi zima trwała.

Gdy październik ciepło chadza, w lutym mrozy naprowadza.

Gdy październik ciepło trzyma, zwykle mroźna bywa zima.

Gdy październik mokro trzyma, zwykle potem ostra zima.

Gdy październik mroźny, to nie będzie styczeń groźny.

Gdy październik z wodami, grudzień z wiatrami.

Gdy pogoda w Ofiarowanie, ostra zima nastanie.








 

 

O jesieni, jesieni

Niech się wszystko odnowi, odmieni....
O jesieni, jesieni, jesieni .....
Niech się nocą do głębi przeźrocza
nowe gwiazdy urodzą czy stoczą,
niech się spełni, co się nie odstanie,
choćby krzywda, choćby ból bez miary,
niesłychane dla serca ofiary,
gniew czy miłość, życie czy skonanie,
niech się tylko coś prędko odmieni.
O jesieni!... jesieni! ... jesieni!

Ja chcę burzy, żeby we mnie z siłą
znowu serce gorzało i biło,
żeby życie uniosło mnie całą
i jak trzcinę w objęciu łamało!
Nie trzymajcie, nie wchodźcie mi w drogę
już się tyle rozprysło wędzideł ...
Ja chcę szczęścia i bólu, i skrzydeł
i tak dłużej nie mogę, nie mogę!
Niech się wszystko odnowi, odmieni! ...
O jesieni! ... jesieni! ... jesieni.
//Iłłakowiczówna Kazimiera //
 


Niech Gwiazda Betlejemska rozświetli Ci
życia mrok, A Boża Dziecina sprawi,
Że wspaniały będzie Nowy Rok!




Jeżeli święto Bożego Narodzenia niesie
z sobą pewną tęsknotę i tak wiele
czułości, tyle poruszających nas uczuć,
to dlatego że przywraca naszym oczom
obraz najkruchszego dzieciństwa.
Widzimy w niej równocześnie i piękno,
i niewinność, kruchość istnienia i opiekę,
jakiej się ona domaga, i miłość, której
od nas wszystkich oczekuje.
///kard. Jean-Marie Lustiger///


Śiwięta Bożego Narodzenia  w nowoczesności

Ostatnie dni grudnia to, jak każdego roku, czas przeżywania Świąt Bożego Narodzenia. Oczywiście, wszyscy na nie czekają z wytęsknieniem i okazywali wielką radość z ich coraz szybszego nadejścia. Ten rok jednak dla mnie, jako osoby młodej, która jest na etapie kształtowania się własnych poglądów, przyniósł nowe refleksje na temat świąt. Zamiast świąt zobaczyłam zrytualizowaną pustkę, kilka ceremonii bez głębszego znaczenia.

Ostatni miesiąc roku zwyczajowo spędzamy na pogoni za atrakcyjnymi prezentami dla bliskich i znajomych nam ludzi. Obserwuję z niechęcią wzrost wydatków na owe prezenty, który wcale nie łączy się ze wzrostem bliskości i uczuć dla osób, które zostaną obdarowane. Dzieje się tak dlatego, że boimy się źle wypaść w oczach innych, kupując gorszy czy tańszy prezent. To, że darujemy komuś rzecz cenną sprawia, że sami czujemy się bardziej wartościowymi ludźmi, którzy mają możliwości zakupu drogiego podarunku. Pytanie brzmi, czy rzeczywiście mają?

Kolejny rytuał naszej ceremonii to ubieranie świątecznego drzewka. Choinki co roku powiększają swoje rozmiary, coraz więcej na nich ozdób, łańcuchów i bombek. Niestety, powodem tego jest zwykła chęć pokazania dalszej rodzinie, że mamy śliczne drzewko. Byłoby straszną tragedią, gdyby najdalszy krewny miał ładniej ozdobioną choinkę. Drugim problemem jest fakt, że niegdyś na ubieranie choinki czekała cała rodzina, wszyscy spotykali się, ze śpiewem na ustach i przystrajali drzewko razem. Dzisiaj rodzice nie mają czasu, pokażą swojej pociesze, jak ubrać drzewko i uciekają do własnych spraw.

Zmienił się też charakter wieczerzy wigilijnej. Dawniej y przy stole spotykała się cała rodzina, dzisiaj zasiada do kolacji malutkie grono najbliższych. Moja pamięć przywołuje czasy, gdy do stołu siadało kilkanaście osób, wszyscy weseli, czas płynął zbyt szybko. Teraz w domach straszy pustka, a przy stole nie mogę usiedzieć. Strach pomyśleć, jak wszystko zmieni się w ciągu najbliższych lat.

Święta tracą swój charakter, stają się jeszcze jednym z naszych nawyków. Zostały nam wpojone, więc obchodzimy je, nie rozumiejąc ich istoty. Powszechny materializm dotknął także tej sfery, stępił wrażliwość ludzi na ducha Świąt. Zapomnieliśmy, że świętujemy narodzenie Syna Bożego, skupiliśmy się na otoczce, zapominając o tradycji. Na koniec chciałabym zacytować słowa kardynała Stefana Wyszyńskiego. Stanowią one idealne podsumowanie smutnych refleksji płynących z tej pracy: "Zdaje się, że ludzkość przeoczyła największe zdarzenie w swych dziejach, że Ten, do którego tęskni i woła, już przyszedł, jest. Zdjął jarzmo niedające się udźwignąć, otworzył więzienia umysłów i serc, stał się Prawodawcą miłości."


 

 

 
 

 
 

Dzisiaj stronę odwiedziło już 12 odwiedzający (18 wejścia) tutaj!

 

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja