Jagoda poezja

   
 


 

 

Jagoda poezja

ŻYCIE JAK WODOSPAD

TAPETA

Jestem tu ...

Tapety Gify i Nie Tylko

Kontakt

Księga gości

JESIEŃ

to i owo

Walentynki

wiosna

bezradność

opowiadanie

dogóry nogami

Jesień - przysłowia,

Świątecznie

różności

lato,lato

czary

 


     
 

Jagoda poezja




Zapraszam

Kiedy kłamstwem zranisz moje serce

już Ci nie uwierzę .

Odejdę w pokorze i ciszy

zamykając za sobą drzwi .

Kiedy proszę Cię o miłość   ,

Ty mi jej nie dajesz

więc rozumiem - odejść muszę

już jestem nie potrzebna Ci !






Za frontem minionych chwil chen tam gdzieś,
gdzie pośród wysp oceanu  fal !
odbija się nieszczęsnego losu  głos.
Kulawe szczęście do przodu  się pnie
nie zważa na tragiczny losu  bieg,
by dogonić to co zostało gdzieś,
w śród wysp życia co otacza je różny los.

Lecz gdzieś jest tam inny świat co uroki ma
lecz nie załamuje się szczęście me i tam prowadzi mnie.
A wiatr jej melodię gra, bo dzwoneczki to życia są,
choć minęło tyle lat ,a w życiu różny klimatu był ,
czy to miłosny śpiew? czy rozpaczy łzy,
bo tak w życiu bywa i jest jak oceanu fali śpiew,
co unosi raz łagodnie ,lecz sztormem też.

To piękno jak muśnięcie motyla,jak śmiech dziecka,
delikatny powiew wiatru kołyszących się liści,
jak promyk między obłokami, dotykający kropli
co lśni jak perła na kwiatku polnym.
Tak  nasze życie kto zna miłość i piękno
jest szczęśliwym mimo wszystko,
bo ono jest obok nas, tylko my nie widzimy go.




 


 



 

Jak nazwać to co cieszy człowieka?

Jak nazwać to co cieszy człowieka ? życie w radości
bo kiedy ufasz i jesteś wśród tych co Ci ufają
życie  wydaje  się proste i szczere w śród ludzi,
więc  zaufaj przyjacielowi  swemu bo on zrozumie Ciebie.

Nie  wiele mamy tej rozkoszy i prawdy na co dzień
bo życie nie od gadnione  jest i proste  tak w codzienności
bo różne zasadzki są na które nie czekamy,
lecz to prawdą jest, czy Ty  czy Ja jesteśmy  równi
historii tej czy chcemy czy nie.

Ta codzienność udziela się nam czy tego chcemy czy nie,
jesteśmy przeznaczeni na tej codzienności ,w śród wszystkich nas
choć nie zawsze i nie wszyscy lubimy się na tym padole naszym
lecz przyznano go nie tylko bogaczom lecz i bezdomnym też.

Chodź to przykre i poniżające wydawać zdało by się
lecz człowiek nie rużni się od drugiego, jakim by nie był
Bo niema człowieka ponad! wszystko co potrafi i morze zrobić
wydaje się nam że jesteśmy ponad wszystko , choć jest tyle umysłów.


Lecz robimy wiele błędów , choć o tym nie wiemy ,albo wiedzieć nie chcemy
bo jest wiele że czy przydatnych dla życia ludzkiego,w dzisiejszych czasach
lecz i są uchybienie na które przymykamy oczy,jakby tego nie było
lecz bardzo nie tylko dla ludzi ale i środowiska, ale co tam pieniążki za to ktoś wziął.






 
 

Mamo, mamo, dobra wróżko
coś powiemy ci na uszko:
Wróżysz nam dobre dni,
umiesz w śmiech zamienić łzy,
Ciepłe sny niesiesz nam
do poduszki,
w oczach masz słońca blask
i od burz chronisz nas.
Nawet w bajkach nikt
nie znajdzie lepszej wróżki!
 







 

 
ZMIENNA   AURA

Życie  jest  jak  niebo  pełne
gwiazd  raz  świecą  wesoło,
zaś  za  chmurami  są.
Płaczą  tak  jak  ja
z  goryczy  oczu  mych  .

Gdy  wzejdzie  słońce ,
chumor  poprawia  się ,
osuszają  się  łzy,
radość  nastaje .
I  tak  to  jest  w  życiu
jak  z  aurą  na  świecie ,
raz  żle , i dobrze  jest .

Serce  puste  z  gorliwości
bo  wciąż  szuka ,
tej  pogody  i  czułości .
Gdy  zaświeci  ponownie  słońce  mi
osuszy  z  policzków  łzy.
Ta  pogoda  będzie  wiecznie  trwać,
a  w  sercu  będzie  lżej
jakby  melodię  w  nim  grał..






 
 

 Płacze moje serce płacze moja dusza ,
byt wiele  marzyłam ,zbyt wiele  wierzyłam,
lecz Ty inną masz , i kłamiesz mnie cały czas!
ja wiem i czuję to że Ty okłamujesz mnie.

Lecz moja miłość jest dla Ciebie tak gorąca,
nie wierzę w to co mówią mi że zdradzasz mnie.
Więc proszę powiedz mi prawdę swą
że nie kochasz mnie , bo kochasz inną .

Oszukałeś mnie mówiąc że mnie kochasz,
jesteś oszustwem w miłości naszej pytam dlaczego
tyle obiecywałeś ! tyle przysięgałeś !
lecz kłamałeś ,wciąż kłamałeś!

Aja tak wierzyłam w miłość  naszą
więc pytam dlaczego ,dlaczego kłamałeś mnie,
Wszyscy śmieją się ze mnie że w Ciebie wierzyłam
a Ty wykpiłeś mnie i miłość mą.

Dzisiaj wiem że miłość moja do ciebie
i ten cały apsurd , to jesteś Ty i miłość ma dla Ciebie.
Dziś wiem że bawiłeś się mną i miłością moją,
dlatego nigdy żadna nie pokocha Cię jak ja.





 

Często gwiazd na niebie pytamy
Co jeszcze jutro się stanie?
Czy szansa dziś nam dana,
Pozwoli na marzeń spełnienie?

Gdzie nas zawiodą ścieżki,
Jak krętą los prowadzi drogą,
Czy uda się dojść do celu,
A przy tym pozostać sobą?

Niepewnie patrzymy przed siebie,
Boimy się tej przyszłości.
Nie wiemy czy los pozwoli,
Na drobne życia radości.

Czy może też zadrwi okrutnie
I w twarz się nam zaśmieje.
On dobrze wie jak można,
Odebrać ludziom nadzieję.

A jednak idziemy do przodu,
Na przekór wichrom, burzom.
Z głową podniesioną wysoko,
Bo życie wszak jest podróżą...








 

Ojczyzno pozwól kochać się
tak jak kiedyś pradziadowie kochali cię,
tyś jest opoką naszą chodź młodzi nie wiedzą o tym.
Bo oni wolą obcy kapitał by nie żyć w biedzie tej,
bo dzisiaj w modzie jest dobrobyt ,
do którego każdy prawo ma.

Dzisiaj nie uczą w szkołach jak kochać ojczyznę swą,
lecz biznes ,podstawą dzisiaj jest,
nie ważne gdzie jesteś i w jakim kraju znajdujesz się,
niema skrupułów ani sentymentów ,pieniądz wartością jest.
To winą jest gospodarka nasz, bo gospodarze w żadzie śpią,
morze udać że wszystko samo zrobi się.

Oj nie uda się jak większa od zysków korupcja  jest,
lecz ludziska wierzą im , łudząc się że lepiej będzie,
lecz nie nam tylko im ,a Polska tu zerem jest,
i nie łudź się że kraj twój w sercach ich jest.
Oj boli serce boli ,tych co starszymi są ,i ojczyznę kochają swą,
bo dla nich ona jedyną jest,którą nie którzy zagubili gdzieś.







 

 W poniedziałek rano listonosz szedł z pocztą do jego znajomych. Przechodząc koło śmietnika zauważył tam psa owczarka . Listonosz Antoni bardzo się zszokował tym co zobaczył . Pies wyciągał jedzenie ze śmietnika bo był głodny. Antoni nieuważnie uderzył torbą o jeden z pojemników na śmieci i pies gwałtownie się odwrócił i przestraszony uciekł za pojemnik ze śmieciami . Męszczyzna nie wiedząc co robić podszedł do psa , wyciągnął z torby kanapki i podał je psu na ręce . Pies zjadłszy wszystko co mu Antoni podał zaczął szczekać i podskakiwać z radości .W pewnym momencie skoczył męszczyźnie na ręce i zaczął oblizywać go po twarzy . Listonosz wzruszony zabrał psa ze sobą i po skończeniu pracy udał się do domu , gdzie nakarmił psa do syta . Męszczyzna zaprzyjaźnił się z psem , a pies z nim . Antoni wychodził do pracy zazwyczaj bardzo wcześnie , a pies często razem z nim , ale kiedy tak nie było pies witał po pracy swojego pana w drzwiach .Od znalezienia psa na śmietniku listonosz nigdy nie rozstawał się ze swoim przyjacielem .
//blocked//





((KULTURA NIEDAWNA  I DZISIEJSZA ))
{AUTOR : ANDRZEJ  ZUGAJA }

Kontrowersja, obraza uczuć, fanatyzm

Jezus Chrystus podobno był Żydem. Był także żydem, zanim został ochrzczony (swoją drogą – Chrystus ochrzczony w Chrystusie – to autoplagiat czy cytowanie samego siebie?). Biblia ma niepewną wartość historyczną, by wyrazić się jak najdelikatniej. Inne źródła historyczne nie są zgodne, czy taki ktoś naprawdę istniał – było to tak dawno, że pewności nie ma. Uważam, że równie dobrze Jezus mógł zostać wymyślony przez pierwszych chrześcijan, co w niczym nie umniejsza jego boskości. Jest to guru jednej z największych religii monoteistycznych, dla wielu drogowskaz, światło, sens życia i bóg. Dla wielu innych – ateistów i wierzących niechrześcijan – Jezus Chrystus to postać historyczna i/lub literacka.

Człowiek jako tako wykształcony, żyjący w epoce lotów w kosmos i środków masowego przekazu o zasięgu globalnym, musi traktować religię jak tradycję, zbiór zasad pomagających wieść lepszy żywot, albo legendę, która pozwala budować wspólnotę. Ciężko w dzisiejszych czasach myśleć, że Bóg fizycznie zrzuci nam z nieba garniec złotych monet, przywróci życie zmarłym albo dotknie paraliżem naszych wrogów. Niestety, mimo to wielu jeszcze traktuje religię dosłownie i chętnie wysłałoby myślących inaczej na osobiste spotkanie ze Stwórcą. Niektórym się to niestety udaje – wojny religijne, zamachy terrorystyczne… Dla tego typu myślenia każda polemika jest zabójcza, przez co niedopuszczalna. Wszelkie próby użycia, opisania, interpretacji symboli religijnych w sposób inny niż Bóg dopuszcza, należy agresywnie zwalczać.

Artystka Nieznalska przedstawiając męki współczesnego „maczo” umieściła męskie genitalia na krzyżu, bez reszty mężczyzny, którego zwykle na krzyżu się wiesza. Skutki: obraza uczuć, agresja, pozwy sądowe, wyrok dla artystki. Film na temat homoseksualizmu wśród księży czy przemocy i okrucieństwa w zakonach – obraza uczuć, wrzawa medialna, próby zakazania emisji i pozwy sądowe. Ilustracja problemu społecznego, luźne nawet skojarzenie spraw świeckich z religijnymi – krzyk płacz, zgrzytanie zębów, precz z komuną!

 „Newsweek” uderzył mocno – na okładce Chrystus i jego matka, lead brzmiący: „Jezus Maria Żydzi!”. W środku poruszany temat antysemityzmu w Polsce. Nietrudno przewidzieć, że wrzawa podniesie się duża, duchowni i katoliccy publicyści zaczną ze łzami w oczach ubolewać, jak strasznie znieważono Syna Bożego i Najświętszą Panienkę, wołać, że chrześcijanie są prześladowani dotkliwiej, niż pod rzymskim sandałem, że gangrena laicyzacji, za którą odpowiedzialne są „wiadome środowiska”, zżera zdrowe katolickie społeczeństwo, które przecież niczego wielkiego nie chce, tylko tego, aby wszyscy inni myśleli tak samo.

Fanatycy byli, są i będą. Zwykle są głośni i dobrze widoczni, co daje złudzenie optyczne, że jest ich dużo. Walczyć z nimi można tylko poprzez umniejszenie, pokazanie, że jednak są mniejszością. Fanatyzm budzi lęk, ale pokazany we właściwym rozmiarze przestaje straszyć, a zaczyna śmieszyć. Śmiech, jak wiemy, to potężna broń, a przy okazji jedna z najmilszych zdolności człowieka. Ken Kessey napisał: „Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu”. Dla własnego dobra zwalczajmy agresję i fanatyzm – śmiechem właśnie!

 No i nie mieszajmy baśni i legend z rzeczywistością.

//Tagi: religia, fanatyzm, antysemityzm//




 

 

R o ś l i n k a

Wiatr nadziei hulał po wirtualnym czasie unosząc z sobą liście wspomnień, pył przebytych dróg historii, ziarenka-piasku zmartwień i nasionka uczuć. Wiatr ten uderzył we mnie gwałtownym zapierającym dech w piersiach podmuchem. Zakręcił się wokół mnie i wirując odleciał w przyszłość. Jedno z niesionych przez niego ziarenek zaplątało się w moich myślach.
Nie starałem się go usunąć. Było malutkie, mikroskopijne. Nie uwierało.
Upłynął pewien czas. Zauważyłem ,że coraz częściej tok moich myśli zakłócało bliżej nieokreślone "coś".
To coś stawało się coraz bardziej natarczywe.
Na ułamki sekund wysuwało się przed inne myśli i znikało. Gdy któryś kolejny raz wysunęło się na powierzchnię skupiłem się wyłącznie na nim. Nie trwało to długo, ale wystarczyło żeby dostrzec,
że to coś to zapomniane przyniesione przez wiatr nadziei mikroskopijne ziarenko ,które zaczęło kiełkować.
Ciekawy byłem co z niego wyrośnie. Nie starałem się go pozbyć. Przeciwnie, pielęgnowałem je i podlewałem rosa piękna.
Po pewnym czasie kiełek zamienił się w łodyżkę z której zaczęły wyrastać malutkie ,śliczne listeczki radości.
Roślinka absorbowała mnie coraz bardziej. W końcu stała się jedną z najczęściej
przywoływanych przeze mnie myśli. Rosła i piękniała z każdym dniem.
Cieszyłem się,że jest.
To wspaniała sprawa posiadać taką cudowną roślinkę.

// Ryszard //









 

 

 
.

 
 

Dzisiaj stronę odwiedziło już 4 odwiedzający (5 wejścia) tutaj!

 

 
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja